Ja i inni ludzie – rozwój społeczny
Masz już plan wychowania, wiesz jak wspierać samodzielność dziecka, zdajesz sobie sprawę z roli przedszkola i ogólnie z Twoim dzieckiem da się „pogadać” na coraz więcej tematów. Myślisz, że teraz to już na pewno z górki.
Nie martw się, kolejny etap to nie jest pułapka – nie wolno Ci jednak o nim zapomnieć – bo po prostu zemści się na Tobie.
Etap tak zwanej socjalizacji, inaczej mówiąc budowanie kompetencji społecznych jest procesem wieloletnim, a właściwie nigdy nie kończącym się. Ty też przecież stale uczysz się jak współpracować i współegzystować z ludźmi, którzy Cię otaczają.
Pamiętam, że kiedy mój syn był młodszy, socjalizacja wydawała mi się najtrudniejszą rzeczą na świecie. Zamęczałam się pytaniami: co ludzie sobie pomyślą, kiedy wpadnie w histerię w markecie lub nie powie sąsiadce dzień dobry. Jak mam reagować na to, że w piaskownicy wszystkie zabawki są jego. Kazać się dzielić czy walczyć o swoje? Przecież z pozoru błahe rozwiązania mają ogromne znaczenie w przyszłości. Wyobrażałam sobie całe społeczeństwo, które tylko czyha na mój błąd. Aż w końcu oprzytomniałam! Zrozumiałam, że to przecież jeden z elementów rozwoju. Zdrowego rozwoju.
Co jest pocieszające?
- To, że wszystko dzieje się w swoim tempie, w odpowiednim czasie. Jabłko nie spada z drzewa, gdy nie jest dojrzałe, nie przyspieszysz biegu rzeki, a i włosy nie urosną szybciej, gdy będziesz za nie ciągnąć. Krótko mówiąc DON’T PANIC.
- Dziecko uczy się również przez obserwację Ciebie i innych bliskich mu osób, więc warto TYLKO mieć się na baczności ;)
- Dziecko nie jest złośliwe – ono naprawdę może nie rozumieć, dlaczego nie wolno np.: rzucać kamieniami. Potrzebna jest rozmowa, rozmowa, rozmowa i rozmowa. Wspominałam już o rozmowie? To co dla nas oczywiste, dla dziecka jest nowością i odkryciem, a im bardziej chcemy czegoś zabronić, tym dziecko jest ciekawsze naszej nagłej reakcji i próbuje ponownie. Właśnie testuje nasze granice.
Rodzic – w pewnym momencie zaczyna zauważać pewne zależności, powtarzalności, sposób i szybkość uczenia się swojego dziecka. Okazuje się, że teoria to tylko podstawa, a żeby powstał prawdziwy obraz naszego malucha musimy go cały czas obserwować. Składać kolejne małe elementy tych puzzli zwanych życiem. Wiem, setki razy zastanawiałeś się czy jest gdzieś instrukcja obsługi i dlaczego nie dołączyli jej tuż po porodzie. Też tak miałam. Teraz widzę, że ta droga jest jednak piękna i satysfakcjonująca, a cały rozwój nie jest czarną magią, ani wiedzą tajemną. Wystarczy poczytać, poobserwować i w końcu wszystko zaczyna się klarować.
Co jest najważniejsze w procesie socjalizacji? To, żeby dziecko przestrzegało reguł? To, żeby było grzeczne dla kolegów i Pani w przedszkolu? To, żeby mówiło sąsiadce dzień dobry? Otóż to wszystko jest poboczne. Celem rozwoju społecznego jest zrozumienie, że jako dziecko jestem osobną jednostką, mam swoją autonomię, własne zdanie, traktuję innych tak, jak sam chciałbym być traktowany. Nie pozwalam na przekraczanie swoich granic, ale też nie krzywdzę innych.
Teraz pewnie sobie myślisz: to chyba jakiś żart. Mam w domu 3 latka! Jak uzmysłowić mu, żeby nie przekraczał czyichś granic i bronił swoich? Może jeszcze ma powiedzieć: „serdecznie przepraszam uprzejmy kolego, ale ubodło mnie Twoje zachowanie i nie będę dłużej tego tolerował.” – Spokojnie – teraz po prostu rozumiesz, dlaczego rozwój społeczny nie kończy się w wieku 6 lat, a trwa o wiele dłużej. Być może teraz także doszło do Ciebie, że nie należy zaniedbywać tego ważnego etapu i być na bieżąco z rozwojem dziecka.
Chciałabym dać Wam gotową receptę na wszystkie rodzicielskie bolączki, ale jedynym rozwiązaniem jest po prostu pozwalanie dziecku na doświadczanie. Ty jesteś drogowskazem, wpieraj, dbaj o bezpieczeństwo i nigdy się nie poddawaj. Idźcie tą drogą wspólnie. Razem raźniej!